Friday, 15 August 2014

Day Nine/Dzień Dziewiąty




Day 009/Km 625/ Mandore
Mandore once used to be a fairytale kingdom, today far away from toursitic routes ex-Marwara capital invites to lush and beautiful gardens. Amongs the think greenery, protected by a fort and high city walls form north we visit well conserved complex of temples and tombs, a palace and quite small but charming Arc du Truimphe. 

Hindi temple impress detail, known for us from baroque churches, richly decorated columns, pilasters, tymphanons...actually one can say that entire architecture dictionary could be found there. 








Dzień 009/Km 625/ Mandore
Mandore, położona zaledwie dziesięć kilometrów od Jodhpuru, była kiedyś stolicą potężnego królestwa Marwara. Dziś, na uboczy głównych turystycznych tras, nieśmiało zaprasza do swoich soczystych ogródów. Wśród bujnej zieleni, za wysokimi murami od północy, czekają na nas zespół świątyń i grobowców, fort i skromny łuk triumfalny. Wszystko  w kolorze gorej ochry, pewnie tu nazywają go curry. Między świątyniami, we wschodniej części ogrodu biegają wielkie, zwinne i wydaje się, że dość agresywne małpy. 

Hinduistyczne świątynie zachwycają detalem znanym nam w Europie dopiero z barokowych kościołów, bogato rzeźbione kolumny, pilastry, tympanony... właściwie cały nasz słownik architektury wzbogacony o miejscową tradycję, ornamenty, wzory. 
Największa z świątyń zachwyca przysadzistą, bardzo bogato zdobioną portykiem z kolumnadą, strzelistym, tarasowatym dachem, spiralnym sklepieniem nad częścią centralną... i te słonie, te słonie w narożnikach utwierdzają nas w przekonaniu, że jesteśmy w kraju Ganesha.





No comments: