Tuesday 24 May 2011

Huatluco, MX


Czy ogladaliscie
Y tu mama tambien ? To wlasnie w jednej z Zatok Huatulco (Bahia Maguey) krecono sceny na plazy.
Szeroka, pusta, chcialoby sie rzec nawet dziewicza, a jakze, plaza Pacyfiku, bialy piasek, szumia fale, wysokie palmy, generalnie szmery bajery i bajka. Niestety Bahias de Huatulco dostaly sie w rece rzadu meksykanskiego i skutecznie gina. Zaplanowano tam kurort i basta. Bede wiec wysokie hotele, betonowe bulwary, sklepy i kina a takze smog, brud i trzysta tysiecy turystow miesiecznie i wysoki przychod. Dla najdalszych zatok jest jeszcze ratunek, droga jeszcze nie zostala doprowadzona, ciagle rozciaga sie tam park narodowy, a plaze sa relatywnie puste. Nie jest to jednak juz ten raj na Ziemii, do ktorego jechalem. Nie wiem, cholera mnie bierze jak widze ze na nizla plaze ktos prowadzi ohydne i ordynarne betonowe schody...A od tego juz krok zeby zamienic plaze w kolejne Cancun czy Acapulco.
Nie zrobilem nawet zadnych zdjec, bo czemu? Brudnej plazy oblepionej, inaczej tego nazwac nie mozna, bialymi krzeslami ogrodowymi? Wysypka ohydnych krzesel do tego charakterystyczne stoliki "z dziurka" ma parasol. jakby tego bylo maloto te obskurne baro-restauracje, skrzetnie skonstruowane z resztek blachy, folii, desek i sumiennie ozdobionych liscimi palmowymi. Sorry ale nasze miasteczka nadmorskie odpadaja w przedbiegach... Miasteczku? Szkoda gadac.
Czekalem tylko na to zeby wyjechac, wyjechac w strone Gwatemali. Najpierw 12 godzin autobusem a potem jeszcze 50 minut colectivo.
Colectivo to nieznana u nas forma transportu. Formalnie to taki busik, ktory laduje ile ludzi sie zmiesci, lamie wszelkie przepisy drogowe, gna jak antylopa przez serpentynu gorskie, i zatrzymuje sie na kazde najmniejsze zadanie pasazerow i ludzi czekajacyhc na poboczach. Jakby to powiedziala generacja strasza ode mnie : Jazda bez trzymanki. Tak dotarlem do granicy z Gwatemala w Ciudad Hidalgo.
aha io i na wstepie zalaczam fotke Bahioas Huatulco sprzed lat.
CDN

Have you ever seen
Y tu mama tambien ? Well, if not if I say a beach by the Pacific cost you know what I mean. I had a really high expectation from The Bahias de Huatulco. And once again I am disappointed. It used to be amazing place with beautiful white, neat, sandy beaches, bit remote and virgin but for the last 12 or 15 years the government took care of that, in the worst possible way of course. So soon we will have "a proper resort, well this place deserves
to be a resort, doesn't it?" I can't wait beautiful skyscrapers, nice concrete promenades or huge malls ( well in fact the first one is already there). The furthest bays may, eventually, still preserve its natural beauty but for most of them it is too late. Whatever. I am never getting back there.
Time over there I spent rescheduling my trip and awaiting the bus to the border with Guatemala. It took me entire night to get to Tapachula and then 50 more minutes in a colectivo to go to Ciudad Hidalgo on the border with Guate ( I love this abbreviation). Where the story continues.
I should explain what colectivo is I believe. Well it is a fast and dangerous way of transport, it works more less like bus, but has no schedule and stops, so you can hop on and off whenever you want. But the most important is that colectivo is fast and fast and breaks all the traffic rules.
TBC

No comments: