Tuesday 31 May 2011

becoming a surfer czyli jak to sie robi na Costa Balsamica


How I got back:)


(2,3) from El Salvador Ministry of Travel site

Dotralem do Mekki surferow. Plaze Costa Balsamica nie zachecaja do plywania czy pluskania. Brzeg jest kamienisty, dno gwaltownie schodzi w dol a woda staje sie gleboka, fale sa silne i wysokie.
Zycie nad Pacyfikiem rzadzi sie innymi prawami, rytm wyznacza slonce, a czas odpoczynku i pracy ocean. Dzien zaczyna sie najczesciej od porannego surfingu, czyli tuz po wschodzie slonca, co w przypadku Salvadoru oznacza chwile po szostej rano, potem sniadanie i lagodnie kolyszacy sie hamak a w tle szum fal i wyjaca bryza... potem jeszcze jedno plywanie przed zachodem slonca i wieczorne party.
Jak uczy mnie przewodnik, jesli nie jestem surferem to ich nie zrozumiem, bo oni sa ulepieni z innej gliny i powinienem o nich raczej myslec jak o delfinach a nie o ludziach. Ktos tu przesadzil lekko.
W El Tunco poznalem rowniez kolejnego salwadorczyka, ktory na codzien mieszka w Paryzu i jest malarzem, a tu byl niesurferem a hedonista, ze sie tak wyraze. Fajnie maluje, zreszta zerknijcie. Zabral mnie z powrotem do stolicy woim mega volkswagenem.

Uhuhhuh... I am Adrian. I wanna be a surfer. Life by the Pacific is unique, time passes differently. Everything depends on sun and the ocean. Surfing is hard. You need to be in a very good shape to practice it, at least at the very beginning. Being a surfer is a lifestyle. You wake up with the sun and go surfing and then you rest, swinging in the hammock smoking or/and drinking and once again surfing just before sunset. And you are exhausted after surfing and you need this time to recover. My amazing guide told me that it is hard to understand surfers and we should treat them rathre as dolphins not people. (WTF) Costa Balsamica beaches are not made for swimming. There is alomstno sand, but pebbles,so when wave comes back stone hits your ankles...auch... water is deep and currents are strong and waves high.

In El Tunco I met a salvadoran painter, who lives in Paris and was just relaxing here, check his website if you are interested..


1 comment:

Michał said...

Once in Mexico, don't forget about Ruta del Peregrino. Looks really picturesque.

http://www.dezeen.com/2011/06/03/ruta-del-peregrino-sanctuary-circle-by-dellekamp-and-periferica/

http://www.dezeen.com/2011/05/31/ruta-del-peregrino-lookout-point-by-hhf-architects-2/

And Acapulco - if you consider going back at all:
http://www.dezeen.com/2011/03/03/sunset-chapel-by-bunker-arquitectura/