I should ask myself a question: Why I
am keep visiting colonial cities?
Frankly, I don't know. Dont't they have
the same vibe and atmosphere?
Don't, all of them, have bright,
colourful houses with massive, barred windows and wooden shutters.
There is for sure, well-kept park with finely decorated, metal Kiosko
surrounded by nicely shaped trees. Place where everyone meets, mums
come with there kids in the aftrenoon, grandfathers play chess,
everyone walks a dog and teenagers meet at the very first date.
Everything is lovely, simply beautiful
and ...boring.
I wouldn't recommend any particualr
place. It is more about loosing in a maze of narrow, long alleys and
passages.
Queretaro is next to Guanajuato,
Morelia, Oaxaca cute post-colonial city with all the parks, cute
pebbled roads, organ grinders and small cafeterias. If you are
passing by, stop by for a couple of hours... Good weekend escape
Już dawno powinienem zadać sobie
pytanie: Po jakiego grzyba, jak mawiam mój dziadek, odwiedzam
kolejne kolonialne miasto? Szczerze pisząc, myślę, przemyśliwuje
i nawet się niedomyślam.
Przecież wszystkie mają podobną
atmosferę, klimat. Wzdłuż prostych ulicych ciągnących się po
horyzont stoją niskie, kolorowe domy, najcześciej kryte czerwoną
dachówką. Duże okna, przysłonięte drewnianymi okiennicami
chronią od palącego słońca.
Z pewnością centrum to duży,
prostokątny plac otoczony rozłożystymi drzewami, pod którymi w
gorące dni chowają się matki z dziećmi, dziadkowie grający w
karty czy wagarowicze.
Queretaro obok Guanajuato, Moreli,
Meridy należy do miast o kolorach cukierkowych... Miejsce świetnie
odnajdzie się w kategorii Niedzielne popołudnie z rodziną.
No comments:
Post a Comment