Thursday, 26 May 2011

Antigua&Popocaya

















Witam, witam ponownie. Ciag dalszy nastepuje nastepujaco:

Antigua (czyli stara albo ladniej antyczna, wiekowa) to miasteczko o wysokim poziomie koncetracji turystow, szczegolnie amerykanskich. Gros z nich, o wielkie nieba, przylatuje tu imprezowac, bo alkohol tu tani, imprez duzo, mozna spotkac duzo krajan i generalnie fajnie jest. Pozostawie to moze bez komentarza, jedynie ze moj hostel nazywa sie Jungle Party, ma coolerskie hamaki i przyciaga same zajebistosci w Ray Banach od ktorych moglbym sie tylko uczyc.
A teraz serio Antigua to typowe, srednio zachowane miasteczko kolonialne, zniszczone niedawnym trzesieniem Ziemi, co dalo sie we znaki wiekowym kosciolom, klasztorom i palacom. Nie powala, jak kazde miasto kolonialne ma maly park w centrum, otoczony kamieniczkami z podcieniami, fontanne na srodku i prostokatny uklad ulic ( taki jaki znamy z amerykanskich filmow np: calle 16 norte) i jest generalnie slodko. Fajnie, ze mozna sie tu czuc bezpiecznie i swobodnie, a ludzie sie symaptyczni, pomocni, goscinni i usmiechnieci.

Wulcan Pacayan mial pluc lawa w te i we w te. Ladnie to wszystko wyglada na zdjeciach sprzed roku kiedy to rzeczywiscie zarzyl sie, prazyl i bulgotal, goracej lawy nie widzialem. Powyzej 2000 m n.p.m zaczyna sie krajobraz jakby ksiezycowy (o ile oczywiscie tak wyglada Ksiezyc), czarny piasek, ostre skaly i nisko wiszace chmury, nie ma drzew. Powiem tak, bunkrow nie ma ale tez jest (prawie) zajebiscie.

A i jeszcze jedno, spotkalem pierwszych ziomkow z kraju rodzinnego, ktorzy w podrozy sa juz ponad rok, luknijcie jak macie czas. Moral na dzis i wczoraj, sprzedajemy lodowki, pralki, Isrody i inne zbedne gadzety, pakujemy plecaki i w droge. Ja tez, jutro do San Salvadroru, a potem na plaze z mysla ze zrobie swoje pierwsze kroki (slizgi?) na desce! Yuhu!

After a short ride through the stunning mountains I arrived to the most beautiful city in Guatemala.

Antigua is a small, not quiet- for sure, town, one hour ride from Guatemala City. You must have heard about this hole, there are thousands of tourists here, many of them are from USA, and many of them (sic!) came just to party. Cheap drinks, weed and girls?At least in my hostel -Jungle Party-for sure you can take a short course How to be the coolest?
The town is not amazing, it was destroyed by an earthquake couple of years ago, so all the churches are in ruins, many palaces are destroyed... The main square is OK. Just OK. I have a feeling that I will compare all the colonial cities to Guanajuato in Mexico or to Santiago de Cuba, and this might be unfair to all the other cities.

I also went hiking on the active volcano called Pacaya. In the agency they were saying that we might see lava. The guide said: you could have seen it last year when we had a massive eruption, not now. But once you get above 2000 m asl it looks fantastic. Warmish black sand and pebbles, sharp dramatic rock, no plants and this mysterious clouds ( we took it at first as a smoke).

Oh and one more important thing, you feel and are save here, finally I would say.
First week is over. Tomorrow I heading to San Salvador in El Salvador I should get my beach time there and I would definitely try surfing. Yuhu!

No comments: